Info dodatkowe
Język. Naturalnym językiem Szkotów jest gaelicki, ale podobno językiem oficjalnym Szkocji jest język angielski. Nasze badania na miejscu wykazały, że Szkoci rozumieją kiedy zwrócić się do nich po angielsku. Natomiast dźwięki jakie wydają w odpowiedzi zdecydowanie przeczą teorii angielskiego jako języka oficjalnego. Dopiero po kilku dniach osłuchania się okazuje się jednak, iż rzeczywiście język jakim się posługują to odmiana angielszczyzny. Ostatnie twierdzenie nie dotyczy okolic Glasgow – tam trzeba się osłuchiwać (chyba) przez co najmniej kilka lat. Albo tam się urodzić.
Pieniądze. W Szkocji można posługiwać się funtami szkockimi. Takie też pieniądze wydają bankomaty. Ich wartość jest równa funtom brytyjskim. Należy ich pozbyć się na miejscu ponieważ po wyjeździe ze Szkocji nikt ich nie chce przyjmować.
Koszty. Generalnie jest dość drogo – jak to w Zjednoczonym Królestwie. Wprawdzie backpakerzy są w stanie tanio zanocować, ale jedzenie jest drogie i praktycznie każde wejście na teren dowolnej atrakcji turystycznej będzie kosztowało kilka funtów.
Jedzenie. Typowy przykład kuchni brytyjskiej. Tak, jadłem haggis. Nie, nie sądzę by stało się moją ulubioną potrawą. Czy możemy już przejść do innego tematu?
Napitki. Szkocja to wiadomo co! Ale tak naprawdę to pija się piwo.
W miejscowości Uig na Skye można dostać tamtejsze niezwykłe piwo pędzone na płatkach owsianych!!!! Wygląda jak piwo… Smakuje jak piwo…
Noclegi. Bez kłopotów można znaleźć noclegi w Bed and Breakfast (B&B). Ale powtórzę raz jeszcze: jeśli dotrzesz latem na Wyspę Skye i do Edynburga (a powinieneś dotrzeć!) to trzeba koniecznie mieć zarezerwowany nocleg wcześniej! Na miejscu praktycznie nie można już nic załatwić!!!