Północny-Zachód USA. Dlaczego Northwest?
Kiedy wyjeżdżamy turystycznie do USA to zazwyczaj jedziemy do miejsc, które znane są najlepiej. Wybieramy Nowy Jork, Kalifornię, Kanion Colorado czy Park Yellowstone. Nawet za drugim czy trzecim razem ciągle pozostaje jeszcze do obejrzenia Niagara, Nowy Orlean, Las Vegas, a dla bardziej ambitnych Alaska. Natomiast kto pojedzie do stanu Waszyngton czy Oregon?
Podobno kiedyś „USA Today” umieściło wiadomości z Oregonu w rubryce „za granicą”… Kiedy w Stanach powie się, że gdzieś „diabeł mówi dobranoc” to Northwest jest jednym z tych miejsc, które w powszechnym mniemaniu najlepiej odpowiadają temu określeniu. Aha – jeśli pasjonują Cię zabytki i światowe dziedzictwo kulturowe – jedź gdzie indziej. A więc dlaczego?
– bo klimat jest podobny do polskiego i będziemy się trochę czuli jak u siebie
– bo to jedna z nielicznych okolic w USA, gdzie po zamówieniu kawy dostanie się kawę, a nie brudną wodę (sieć Starbucks jest z także z Seattle)
– bo trzeba sprawdzić na czym polega reklama: „Deszczowy festiwal w Seattle – od 1 stycznia do 31 grudnia”
– bo góry i lasy są tutaj rzadkiej urody, a szczyty wulkanów, które górują nad okolicą nadają widokom nieprawdopodobne piękno
– bo okolica nadzwyczaj spokojna, nawet w dużych miastach (jak to określił jeden znajomy, który przeniósł się z Los Angeles do Seattle: „W LA na pierwszej stronie gazety codziennie masz kilka morderstw, natomiast w Seattle informację, że w supermarkecie zaginęła dziewczynka i szukała jej cała obsługa sklepu”)
– bo wtedy najprościej zapamiętać, że stan Washington i stolica USA, miasto Washington w Dystrykcie Columbia oddalone są o kilka tysięcy kilometrów…