Miejsce i czas
Celem wyprawy był Tysfjord, jeden z fiordów na północy Norwegii. Morska droga do Narviku, nie zamarzającego portu, przez który transportuje się szwedzką rudę żelaza, wiedzie wodami Vestfjordu ograniczonymi od północy archipelagiem Lofotów. Tysfjord leży w południowej części tej trasy i został szczególnie ulubiony przez atlantyckie śledzie. Każdego roku pod koniec października pojawiają się by przezimować w tej okolicy. Śledzia pojawia się nawet kilka milionów ton, więc wielka to gratka dla rybaków. I nie tylko dla rybaków – za śledziem ciągną orki, nawet kilkaset orek.
Jedyną porą w roku, by móc wybrać się i dać nura z orkami jest początek listopada. Choć zimujący w fiordach śledź znika dopiero w drugiej połowie lutego, to pod koniec listopada rozpoczyna się noc polarna. Wtedy już nie da się prowadzić obserwacji.
Trasa przejazdu wiodła przez Gdańsk, Sztokholm i dalej na północ przez Kirunę i Narvik do centrum Orca Tysfjord, gdzie zabawiliśmy przez trzy noce. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w szwedzkich parkach narodowych Abisko i Muddus, zorzę polarną obserwowaliśmy w Porjus, zaś w Jokkmokk zażyliśmy przyjemości przejazdu psimi zaprzęgami. Na koniec prawie cały dzień spędziliśmy w Sztokholmie by ponownie przeprawić się promem do Gdańska. Wyjazd w listopadzie 2007 roku organizował Klub Podróżnika „Horyzonty”.