Kije Flight™ 3 od amerykańskiego koncernu MSR (Mountain Safety Research) to jeden z takich produktów które można oglądać w internecie i nie zwróci się na nie specjalnej uwagi. Kije jak kije. Ale jeżeli weźmiesz je do ręki to od razu zrozumiesz, że inżynierowie z MSR stworzyli coś niezwykłego. Ale dopiero kiedy wyjdziesz z nimi w teren zrozumiesz że masz najbardziej niezawodne, lekkie, i niezwykle mocne kije do aktywności zimowych. Szczególnie polecam te kije narciarzom skitourowym i pozatrasowym (backcountry, freeride), i wędrującym na rakietach śnieżnych. Te kije nie mają płynnej regulacji, są zaprojektowane tak, żeby można ich było swobodnie używać nawet w skrajnych warunkach. Wszyscy którzy lubią zimowe sporty w trudnych warunkach wiedzą jak bardzo denerwująca jest sytuacja gdy nadmiernie obciążony kij zacznie się składać, albo gdy musimy zmienić długość kijka a zamarznie mechanizm regulacyjny. Albo gdy na silnym wietrze ma się problemy z przeciśnięciem dłoni w rękawicy przez pętlę przy rączce. W kijach Flight™ 3 tych problemów nie ma. Jak wiadomo kije o przekroju okrągłym łatwo jest złamać. Black Diamond (teraz to już lider na rynku) najmocniejsze kije oferuje o przekroju eliptycznym, co fajnie rozkłada siły szczególnie w takiej paskudnej sytuacji gdy mamy warstwę twardego śniegu na powierzchni ale nasz kijek go przebije i wpadnie głębiej a my stracimy równowagę i…złamiemy dolny segment. Oczywiście MSR wymyślił to po swojemu. Kije Flight™ 3 są wykonane z najmocniejszego i najczystszego aluminium na rynku o oznaczeniu 7000. To bardzo ważne – bo popularni producenci coraz częściej używają taniego, kiepskiego aluminium gdzie już po niedługim użytkowaniu pojawia się korozja i wykwity blokujące rozkładanie. Przekrój kija jest nieregularnym sześciokątem, takim „przekoszonym” plastrem miodu który idealnie rozłoży obciążenia. Kije posiadają aż 3 segmenty z których dwa dolne zawsze rozkłada się tylko w jednej maksymalnej pozycji (genialnie proste – jedno pociągnięcie), a cała regulacja długości jest umieszczona na górnym segmencie. Rozkładanie jest stopniowe co 5 cm, za pomocą aluminiowego bolca który jest rozpychany od środka i „wskakuje” w oczka wywiercone co 5 cm. To dokładnie tego typu system blokowania jaki znacie ze składanych łopat teleskopowych. Mechanizm regulacji działa na dowolnym mrozie i da się go obsługiwać w rękawicach z jednym placem. Kije mają roboczą długość od 110 cm do 140 cm ze skokami co 5 cm. Po złożeniu mają zaledwie 62 cm długości i ważą tylko 470 g ( para!). Co ważne, nie ma możliwości żeby kije rozłożyć na segmenty. To znaczy jest – ale poprzez demontaż wierzchu rączki, i odkręcenie za pomocą klucza imbusa. To kolejny patent zwiększający bezpieczeństwo, bo nie ma szansy że kije rozłączą nam się podczas pracy. Skoro o imbusach mowa – kluczem imbusowym blokuje się także talerzyk do śniegu. Kije mają wygodną rączkę z porowatej pianki która nie wychładza dłoni o minimalnym pochyleniu do przodu co sprzyja mniejszemu męczeniu się nadgarstka. Podobną gąbką oklejony jest górny segment kijów ( 13 cm szerokości) co zapewnia nam dobrze zaizolowany przed zimnem „chwyt” przy stromych podejściach czy na trawersach. Co więcej – rączki mają przelot u góry. Przelot ten możemy wykorzystać do mocowania dodatkowych pętli czy wykorzystać podczas wypadku do budowy toboganu z nart. Na koniec uchwyt, czyli pętla nadgarstkowa. Uwaga. Da się ją zdjąć i wyprać, jest super lekka, rozkłada się wręcz na płasko. Oferuje pełną regulację i wsparcie nadgarstka. Nawet w grubej rękawicy z jednym palcem mamy przez cały czas pełną swobodę regulacji i zaciskania oraz luzowania pętli nadgarstkowej. Jedyne o co można się przyczepić – to talerzyki do śniegu. Mogłyby mieć jeszcze większa powierzchnię. Podsumowując – jeżeli szukasz kijów na wiele lat zimowych przygód, lub czegoś niezawodnego na ekspedycje – wybierz Flight™ 3. Cena 479,99 PLN. Oto link do strony dystrybutora:
http://sklep.paker.pl/product-pol-2757-Kijki-teleskopowe-MSR-Flight-3.html