Co przeczytać?
Przewodniki – dowolne, choć w zasadzie dostępne są w językach innych niż polski. Zazwyczaj obejmują nie tylko Mauritius, ale także Reunion. Korzystałem z przewodnika Neosa, na miejscu można zaopatrzyć się w różne inne. Ale we wszystkich będzie praktycznie ta sama informacja, bo co można niezwykłego wymyśleć o Mauritiusie.
„Różowe gołębie i złote nietoperze” (wyd. Prószyński i s-ka, 2001) – Gerald Durrell (ten od „Moja rodzina i inne zwierzęta”!) napisał książkę opisującą swoje wyprawy na początku lat 70-tych XX wieku i mające na celu poznanie fauny Mauritiusa. Jak zwykle u Durrella bardzo żywy język, opisy nie tylko przyrody, ale także ludzi i sytuacji w jakich się znalazł. Doskonała książka wprowadzająca w nastrój wyspy.
Marian Mickiewicz „Odmieniec” (Wydawnictwo Morskie, 1966, w serii Miniatury Morskie) – może być trudne do zdobycia. Nie wprost związane z Mauritiusem, ale znaczna część tej opowieści dzieje się na Oceanie Indyjskim w tej okolicy. Polonicum opisujące historię Adama Mierosławskiego (brata znanego ze szkoły powstańczego generała Ludwika), który dowodził statkami handlowymi na morzach południowych w połowie XIX wieku. Historia szerzej nieznana, a bardzo interesująca.
Dowolna historia filatelistyki – po prostu musi być w każdej takiej książce historia niezbyt rozgarniętego poczmistrza z Port Louis, który przez pomyłkę wyprodukował jeden z najcenniejszych, a zapewne najsłynniejszy znaczek pocztowy: „błękitnego Mauritiusa”
