Lemmenjoki 2008

Inne atrakcje

SAAMI i SIIDA
SIIDA to muzeum i zarazem centrum kulturalne Saamów ( Saami) czyli „białych Indian” zamieszkujących całą Skandynawię koczowników trudniących się hodowlą reniferów, myślistwem i rybołówstwem .My mówimy „Lapończycy” ale ta nazwa jest dla Saami obelżywa i kojarzy się bardzo źle, z wynaradawianiem i zagładą ich folkloru i kultury. Saamowie mają pewną autonomię i ich społeczność jest dobrze zorganizowana zarówno w Finlandii jak i w Norwegii oraz Szwecji. Udało im się powołać nawet własny parlament. Chyba w najgorszej sytuacji jest odłam Saamów zamieszkujący półwysep Kolski na terenie Rosji. Ta społeczność  Saamów nazywa się Skoltami. Dla mnie osobiście Saamowie to mistrzowie sztuki przetrwania w zimowych warunkach i wiele ich „patentów” jest dla mnie niezwykle cennym źródłem inspiracji na moich ekspedycjach. Od nich naprawdę można się wiele nauczyć.

Muzeum SIIDA znajduje się w miasteczku Inari nad ogromnym jeziorem o tej samej nazwie. W 2000 roku muzeum wygrało konkurs na najlepsze muzeum w Europie. Nic dziwnego, poziom  eksponatów, sposób ekspozycji, stopień „przyjazności” dla odwiedzającego jest porażający. Przy muzeum znajduje się spory skansen, a w samym  muzeum jest mała restauracja, centrum konferencyjne, sala kinowa ( my obejrzeliśmy pasjonujący film o zorzy polarnej ). Sam budynek jest kilkupoziomowy, i bardzo nowoczesny.

 

Kopanie złota

Lemmenjoki jest chyba jedynym miejscem w Europie, gdzie wciąż kopię się złoto i można to robić zgodnie z prawem. Czasy gorączki złota w amerykańskim stylu przypadły w Lemmenjoki na lata 40 ste i 50 te XX wieku. Obecnie na terenie parku wciąż można kopać złoto. My podczas pierwszej części naszej wyprawy chodząc po szlakach znakowanych spotkaliśmy niemiecką rodzinę która wakacje spędzała kopiąć złoto. Wydobywali urobek łopatami, i przepuszczali przez system korytek zasilanych wodą z rzeki. Złoto jako najcięższe nie jest wypłukiwane lecz osadza się na dnie koryta. Mimo, że to żmudna praca podobno od kilku lat wydobyte złoto starcza na pokrycie kosztów wakacji. Spotkaliśmy również starszego jegomościa na motocyklu enduro, który z nami torche porozmawiał a potem rozpoznaliśmy go na fotografii w artykule z gazety, bowiem ten człowiek wykopał najwiekszy od lat samorodek złota ( ponad 100 gram). W Njurgalahti można było kupić kolczyki czy wisiorki z samorodkami złota.

Kościółek przy Inari
8km od centrum miasta Inari, 6 km za muzeum Siida znajduje się stary drewniany kościół protestancki. Wygląda z zewnątrz jak cerkiew a w wewnątrz panuje ascetyczna biel i skromność wyposażenia charakterystyczna dla protestantyzmu. To świetne miejsce na wycieczkę, gdzie po drodze mija się ogromne głazy narzutowe, jeziora i strumienie. Z centrum Inari prowadzi do niego dobrze znakowany szlak turystyczny.

 

INARI ( jezioro)
Jezioro Inari to drugie co do wielkości jezioro w Finlandii położone daleko na północy poza kołem polarnym. Ma ponad 1040 km2 powierzchni. Jest to płytkie jezioro , na którym znajduje się ponad 3000 wysp, z których najdziwniejszą i na pewno najświętszą dla ludu Saami jest wyspa Ukko. Drugą wyspą wartą wspomnienia jest tzw. wyspa cmentarna która pełni funkcję cmentarza. Jezioro jest w swym kształcie „wyciągnięte” w kierunku północno wschodnim, niczym, wskazówka zegarka skierowana na godzinę 2. Jezioro zamarza w grudniu a stabilna pokrywa lodowa utrzymuje się do maja. Od lutego jest tradycyjnym miejscem wielu wyścigów skuterów i psich zaprzęgów.

UKKO
To wyjątkowa w swym kształcie i znaczeniu  wyspa. W przeciwieństwie do innych wysp nie jest płaska, ale znajduje się na niej strome wzniesienie,  zakończone z jednej strony urwiskiem. Ze szczytu wyspy roztacza się przepiękny widok, bowiem  wysokość wzniesienia jest niemalże równa szerokości wyspy.

Podobno w ścianie urwiska znajdują się tajemne groty o wielkiej mocy gdzie Saamowie odprawiali swoje obrzędy. W każdym razie to miejsce wielkiej mocy. Na Ukko można obecnie dostać się statkiem który kursuje od czerwca do września kilka razy dziennie spod muzeum Siida i przybija do specjalnie zbudowanego w tym celu nabrzeża, natomiast podobno do początków XX wieku nikt nie wiedział która z ponad 3 tysięcy wysp jest tą tajemniczą świętą wyspą Saamów. Saamowie trzymali to bowiem w wielkiej tajemnicy. I jeszcze jedna istotna rzecz… kobiety nie miały wstępu na wyspę!

Jedzenie
Na pewno trzeba spróbować miejscowych ryb ( głównie pstrągów  ) choć to nie same pstrągi, ale sposób ich przyrządzenia zasługuje na uwagę. Koniecznie trzeba zjeść mięso renifera, o co zresztą nie jest trudno bo reniferzyna wyparła na dalekiej północy Skandynawii świninę. Mięso renifera jest powszechne nawet w hamburgerach,  i  w ogóle żywienia.  Smakuje bardzo ciekawie, bo trochę jak dziczyzna ,ale  bardzo delikatna. W ciężkich arktycznych warunkach to białko najłatwiejsze do pozyskania. Wyhodowanie wieprza kosztowałoby w Arktyce fortunę. Rarytasem jest mięso z łosia. Wyjątkowy smak i aromat, naprawdę niezapomniane kulinarne przeżycie.

Z darów natury jedyną atrakcją nieosiągalną u nas ( bo przecież borówki, jeżyny, maliny, żurawiny znamy i są osiągalne ) jest malina moroszka, na terenie Polski poglacjalny relikt pod ścisła ochroną, a w Skandynawii powszechny owoc. Robi się z niej zarówno dżemy, jak i osładza się nią ciastka i lody a także wyrabia się z niej specjalny likier ( Lakka) mniam! Smaku moroszki nie da się z niczym innym porównać. W Finlandii sprzedaj się ser z moroszką o nazwie Juustoleipa. Absolutnie pyszne.

Sauna

Sauna fińska to nie tyle element higieny co po prostu zjawisko kulturowe. Można się w saunie spotkać, porozmawiać, podyskutować o wszystkim. My korzystaliśmy z sauny kilkukrotnie po zakończeniu trasy wyprawy.To naprawdę pozwala zmyć z siebie trudy ekspedycji, odpocząć skórze po ukąszeniach owadów i odpocząć. Wybiegnięcia z gorącej sauny i skoku do zimnego jeziora nie da się porównać z niczym innym.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł
Rafał Król
Rafał Królhttp://rafalkrol.pl
Eksplorator światów i ikonoklasta.