Keen Hyperport H2

Choć Hyperport H2 z wyglądu przypominają inne sandały do aktywności blisko wody od marki Keen mają jedną istotną modyfikację. To śródpodeszwa czyli to co jest między stopą a bieżnikiem. Twardą i zbitą gumę w tym modelu zastąpiła sprężynująca i elastyczna pianka, bardzo przypominająca tą z butów do biegania. A to bardzo zmieniło właściwości tych sandałów. Na tyle że zdobyły nagrody na prestiżowych targach ISPO 2024

Opis sandałów Hyperport H2

Para w rozmiarze 43 ( wkładka 280 mm ) waży 665 gramów. To naprawdę mało. Zamiast sznurówek mamy ściągacz z pancernej gumy o przekroju kilku milimetrów i prosty w obsłudze stoper z blokadą. Guma przechodzi przez cztery pary przelotek które tworzą „żebra” sandałów z mocnego nylonu zespolonego z podeszwą. Oczywiście jak to w Keenach przód jest zabezpieczony gumą która oblewa wielki palec stopy i chroni go przed urazami.

Poza „żebrami” cały sandał jest uszyty z elastycznego tkanego materiału ( w moich sandałach testowych to ta granatowa tkanina). Ten materiał jest super. Pozwala stopie oddychać, dobrze przylega, jest elastyczny w różnych temperaturach i miły w dotyku dla stopy. Raczej jak ręcznik frotte niż gumowy kalosz. Ale z drugiej strony duże przeciążenia ( jak na przykład wywrotka kajaka na górskiej rzece) mogą nam te sandały zdjąć ze stóp.

Jak się w tym chodzi w Hyperport H2

W przeciwieństwie do klasycznych modeli z podeszwą z gumy i bez amortyzacji w tych sandałach da się wygodnie chodzić. Bez względu na to czy mamy wycieczkę z kajaka do sklepu po wiejskiej drodze czy spacer po turystycznych miejscowościach – w tych sandałach da się wygodnie chodzić i wyraźnie czuć amortyzację. I jeszcze coś. Te sandały mają tak zwany drop. Chodzi o to że tył stopy jest nieco wyżej niż przód. To taki mikro obcas, ale bardzo poprawia komfort chodzenia. W upałach bosa stopa możne nam się nieco pocić i kleić do podeszwy, ale w sandałach do aktywności w wodzie te podeszwy mają waśnie takie być.

Super bajer którego nie można przeoczyć

Tył sandała ma nylonowe ucho za które łatwo jest złapać, odchylić do tyłu i wsunąć stopę. Podobnie ze zdejmowaniem. Ale jest jeszcze coś! Cały ten tył sandała jest miękki, na tyle że możemy go sobie przygnieść stopą i używać niczym klapek czy chodaków.

To dodatkowa opcja z której warto zdawać sobie sprawę. I druga sprawa – te sandały nie toną, tylko pływają po wodzie. Nawet gdy spadną nam ze stopy nie pójdą na dno.

Łatwość utrzymania

Hyperporty można spłukać wodą, wystawić do wysuszenia na słońce i będą jak nowe. Nie wymagają konserwacji ani zabiegów pielęgnacyjnych jak to ma miejsce w wypadku sandałów skórzanych.

Jedyny minus za bieżnik

Do ciężkiej roboty w wodzie te sandały mają jednak za mało agresywny bieżnik. Co prawda na kamieniach i mokrych drewnianych pomostach trzymają się nieźle to jednak na błocie przy przenoszeniu kajaków zdarzyło mi się poślizgnąć. To jedyna rzecz o którą można się w tych sandałach przyczepić.

Do czego Hyperoporty H2

To uniwersalne sandały które można zabrać na SUP, kajaki czy packraft czy po prostu na wakacje nad wodą. Można je także wykorzystać jako jedną parę zapasowych butów na wyjazdy trekkingowe. Na zmianę jako lekkie buty wędrówkowe i klapki pod prysznic jednocześnie.

Do czego Hyperoporty H2 się nie nadają

Te sandały nie nadają się do wyczynowego uprawiania sportów blisko wody gdzie musimy mieć pewność że podeszwa się nie poślizgnie albo gdzie będą duże przeciążenia które mogłyby nam ściągnąć sandały ze stóp. Na przykład na wyczynowe kajakarstwo górskie, wody typu kipiel czy inaczej mówiąc „white water”.

https://keen.pl/product-pol-29617-Sandaly-meskie-KEEN-HYPERPORT-H2.html

Zdjęcia

Rafał Król
Rafał Królhttp://rafalkrol.pl
Eksplorator światów i ikonoklasta.