Info dodatkowe
Wprowadzenie, czyli o Syberii słów kilka.
Wprowadzenia nie będzie. Zostawiam to fachowcom od Syberii. Od nich można dowiedzieć się o Dybowskim, o Czerskim, o bajkalskim morzu, jego unikatowym charakterze, o cedrowych orzeszkach, o szamanizmie, o Buriatach, Jakutach, Rosjanach. O tajdze, niedźwiedziach, rosomakach i leczniczych roślinach. O sarmie, barguzinie, nagłych sztormach i zatopionych przez nie statkach, o omulowych beczkach. O odkrywcach Syberii i o miejscowych. O zesłańcach i o awanturnikach. O białych i czerwonych, gułagach i odwracaniu syberyjskich rzek. Poczytać warto, bo opowieści są fascynujące i wciągające. Wszystko co poniżej też raczej należy traktować w kategoriach impresji, a nie przewodnika.
Zegarek. Wyrzuć. Przedmiot zbędny, niepotrzebny, niewiadomego zastosowania. Podobno są takie miejsca na Ziemi, gdzie ludzie posługują się tym przedmiotem. Te miejsca nie znajdują się na Syberii nad Bajkałem.
Higiena. Prysznic z wanną jest do obejrzenia w Irkucku. Potem – jeśli nie szkodzi to zdrowiu – warto korzystać z rosyjskiej bani. W ogólności – poziom higieny nie jest tutaj wysoki, jedzenie owija się w gazetę (bez paniki! W Rosji zawsze owijało się jedzenie w gazetę. Podobno oni mają specjalny skład farb drukarskich, żeby się naród nie zatruł), toalety nie szokują technicznym zaawansowaniem. Natomiast nie wiadomo dlaczego człowiek akceptuje ten stan w ciągu pierwszych trzech dni i nie przeszkadza mu to potem w zupełności. W Polsce bym takiego poziomu usług nie zdzierżył.
Sklepy. W sklepach jest już praktycznie wszystko. Nie tylko w Irkucku. Od jedzenia, przez filmy do alkoholi (polecam: „Zwiezda Bajkała”; w naszym wydaniu niekiedy przegryzała się przez parę godzin z piołunem…). Nawet na Olchonie skąd wszędzie jest daleko sklep był dobrze zaopatrzony.
Usługi finansowe. W Irkucku są bankomaty wydające bądź ruble, bądź dolary. Można także wymienić pieniądze w banku. Ale na przykład na Olchonie nie ma bankomatów i nie ma banków.
Usługi medyczne. Chorujemy po powrocie do domu. Nawet nie dlatego, że poziom usług jest marny (a zdaje się, że jest marny), ale dlatego że do najbliższego lekarza daleko, telefonu nie ma, komórka nie działa itd. Apteczka podróżna – koniecznie!!!
Łączność. Z Irkucka dawało się dodzwonić do Polski bez kłopotów. Zarówno z telefonu hotelowego, jak i z komórki. Używanie komórki poza Irkuckiem: patrz Zegarek.
Jedzenie. Koniecznie omule. W każdej postaci. Wspaniała, smaczna, doskonała ryba!!!
Pamiątki. W Irkucku jest Irkuckie Obwodowe Muzeum Krajoznawcze (ul. Karola Marksa 2), a w nim sklep z przeróżnymi pamiątkami etnograficznymi. Wybór jest spory, a rzeczy są bardzo ładne. Także w muzeum w Chużyr na Olchonie jest mały sklepik – kupiliśmy tam mini-arras, wyszywaną ręcznie miniaturkę. Prócz tego można zawsze spróbować zdobyć jakąś pamiątkę po drodze np. na straganach na targu w Listwiance.
Zwiedzanie. Muzeum Sztuki im. W.P.Sukaczewa w Irkucku ma dość bogate zbiory malarstwa od wczesnych ikon (jest nawet portret Stanisława Augusta Poniatowskiego!!!) po sztukę współczesną. Jest także sztuka chińska i mongolska – ciekawie podana i wystawiona. Muzeum Bajkału w Listwiance można potraktować jak lekturę obowiązkową – wprawdzie jest nudne jak flaki z olejem, a zakurzone okazy nie budzą żadnych emocji, ale w zasadzie tutaj jest kompendium całej wiedzy na temat Bajkału. Przy wejściu popiersie Czerskiego z podpisem, iż był on wielkim rosyjskim uczonym – co Polaków nieco wzburza. Muzeum na Olchonie – wszystkiego trzy sale, ale tutaj widać, że komuś zależy by wystawa żyła. A panie obsługujące muzeum z wielką chęcią porozmawiają z przybyszami.
Polonica. Na każdym kroku. Skośnooki dżygit prowadzący z ułańską fantazją marszrutnoje taksi przyznał się, że nazywa się Kozłowski. Jedna z pań z muzeum w Chużyr także przyznała się do polskich korzeni. Wprawdzie zastrzegła się, że tylko ojciec był Polakiem, a ona już nie potrafi mówić po polsku, ale w chwilę później przypomniała sobie jak ojciec mówił „psiakrew”. I powiedziała to absolutnie bez akcentu!!! Polski kościół w Irkucku, tamże ulica „Polskich Powstańców”, polska wieś pod Irkuckiem i tak dalej. Codziennie potykaliśmy się o ślady Polaków na Syberii.