Ararat, Erciyes 2007

ERCIYES I ARARAT

Relacja obejmuje tylko tę część wyprawy do Turcji, która dotyczy akcji górskiej, czyli to co nadaje się do zakładki „wyprawy”. Inne przygody i relacje z Turcji wschodniej opisujemy w Kąciku Geriatrycznym.

Dlaczego Ararat? Bo to góra mityczna, biblijna, wyniosła, święta i piękna. Bo to góra, która wyrasta na granicy kultur i religii, krain i narodów. Ararat jest po prostu unikalny i wyjątkowy, no i marzyłem, żeby go zdobyć od dzieciństwa. A to straszna frajda spełniać marzenia w moim wieku 😉

Aby wejść na Ararat, najlepiej wcześniej się zaaklimatyzować, czyli wejść na mniejszą górę. Z pośród kilku lokalizacji wybrałem wygasły wulkan Erciyes 3917 m.n.p.m., który leży w samym środku Turcji opodal siedmiuset tysięcznego miasta Kayseri w Kapadocji. Dlaczego Erciyes? Odpowiedzi jest kilka. Góra nie jest łatwo dostępna. Z równiny o wysokości około 1100 m .n.p.m. wyrasta strzeliste, ogromne usypisko tufy wulkanicznej o wysokości prawie 4000 metrów, w którym w okolicach szczytu umieszczone są ostre, strzeliste baszty, a u podnóża połyskują łaty śniegu. Wrażenie jest niesamowite. Erciyes to wizytówka całej Kapadocji widoczna z odległości ponad 120 km!

Rafał Król
Rafał Królhttp://rafalkrol.pl
Eksplorator światów i ikonoklasta.